Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania imbir, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

25 lutego 2015

Na nową uczelnię niemal nie mogę się skarżyć. Nareszcie czuję, że do mojej głowy dopływa odpowiednia dla szkoły wyższej ilość wiedzy. Jeden z moich wujków jakiś czas temu powiedział "Wreszcie dzieciak na normalnych studiach...". Po tych 3 dniach mogę się jedynie pod tym podpisać. Ale nawet i tu znajduję sobie powody do narzekania (oj tak, straszna ze mnie maruda). Bo przerwy między zajęciami i nie mam co robić. Albo raczej nie miałam.

Wracałam właśnie z jedynego poniedziałkowego wykładu (co by nie było, na 8). A że godzina taka, że nie spieszyło mi się do domu, poszłam na zakupy. Miałam jeszcze w domu rukolę i papier ryżowy, postanowiłam więc wypróbować moją drugą koncepcję smakową Fresh Spring Rolls. Awokado, surimi, kiełki, marynowany imbir i sok z limonki i cytryny. Jako wypełniacz - makaron ryżowy. Wróciłam, zabrałam się do pracy. Specjalnie włączyłam minutnik aby sprawdzić, czy wyrobię się z przygotowywaniem, jeśli będę miała jedynie 40 minut czasu. I tutaj, wykazując się moim jakże ścisłym umysłem, stworzyłam istną linię produkcyjną. Przygotowanie 12 chińskich naleśników zajęło mi równo 28 minut. Oczywiście mniej wprawna osoba będzie potrzebowała kilka minut więcej, jednak zważcie na to, że robiłam je dopiero drugi raz w życiu :)

Jeszcze jeden niedługi akapit należy poświęcić smakowi. Mimo, że kuchnie orientalne znane są z ostrych i aromatycznych przypraw, Fresh Spring Rolls zazwyczaj są ich pozbawione. Lub dodaje odrobinę. Ja zdecydowałam się na wersję dla żołądkowców, jelitowców, refluksiarzy, słowem - tych, którym przypraw nie wolno. Jedyne, co mogłoby tu zaszkodzić, to sos sojowy, bez którego można się obejść, bo to połączenie słonego z kwaśnym samo w sobie jest rewelacyjne. 

Szybki sum up : 30 min przygotowywania na porcję dla 3-4 osób, można je wsadzić do pudełka, nie ciekną, są pożywne (zasługa produktów ryżowych!), niebanalne i przesmaczne. Kogo to przekonuje, niech się zaopatruje w składniki :)
Fresh Spring Rolls 
z Surimi i Awokado
czas przygotowania: 30 min
Składniki:
  • 12 arkuszy papieru ryżowego, czyli opakowanie 100g (polecam House of Asia, są idealnie elastyczne, chociaż śmierdzą niemożliwie podczas namakania)
  • 12 paluszków krabowych z Surimi
  • 1 awokado
  • kiełki (ja użyłam kiełków rzodkiewki i brokuły, jednak można wykorzystać jakiekolwiek, na pewno kiełki fasoli mung sprawdzą się tutaj idealnie)
  • marynowany młody imbir (około 24-30 sporych kawałków)
  • makaron ryżowy, 50g
  • wyciśnięty sok z 1 limonki i 1/2 cytryny
  • do podania: sos sojowy i ocet ryżowy w proporcji 3:1

Przygotowanie:
  • 5-7min przed rozpoczęciem przygotowywania zalać makaron ryżowy wrzątkiem.
  • Awokado obrać ze skórki i pokroić 12 kawałków (wzdłuż).
  • Arkusz papieru ryżowego zwilżyć mokrą dłonią, delikatnie, aby nie popękał, poczekać chwilę, aż nasiąknie (ja zwilżałam dwa na raz, czekałam aż jeden się namoczy, zawijałam go, zwilżałam jeszcze jeden, po czym brałam się za drugi z pierwszej tury).
  • Na środku układać porcje składników, najlepiej wielkości zaciśniętej pięści, zaznaczam, małej, kobiecej piąstki! :) Ale uwaga, gdy będziecie na etapie surimi i mango, skropcie je nieco sokiem z cytryny i limonki.*
  • Aby zacząć zawijać Spring Rollsa musimy ustawić nadzienie tak, aby awokado i surimi, które tworzą jego bryłę, były ułożone poziomo.
  • Zawijamy prawą i lewą krawędź papieru ryżowego do środka.
  • Zaczynając od dołu, zawijamy Spring Rollsa jak naleśniki.
  • W ten sam sposób postępujemy z pozostałymi arkuszami papieru.
  • Po zawinięciu wszystkich Spring Rollsów, ułożyć je na półmisku, a na dno wylać sos sojowy, lub, jeśli życzycie sobie wziąć je w na wynos, można go pominąć.
Smacznego !

*Jeśli chcecie zrobić Spring Rolls wyglądające w środku i na zewnątrz tak, jak moje, należy na środku zwilżonego papieru ryżowego ułożyć paluszek surimi, czerwoną skórką do dołu, po bokach umieścić po kilka listków rukoli (dawałam średnio 6-8 ułożonych równo jak bukiecik), na rukoli i lekko pod skosem (tak, aby grzbietem leżały na papierze ryżowym) ułożyć plasterki awokado. W tym momencie trzeba skropić awokado i surimi sokiem z cytryny i limonki. Warstwę drugą stanowią kiełki i imbir - układamy kiełki na paluszku surimi, na nich kładziemy 2-3 duże plasterki młodego marynowanego imbiru. Na sam koniec bierzemy trochę makaronu ryżowego - ilość tutaj ciężko sprecyzować, ja na każdą porcję brałam tyle, ile wyciągnęłam, łapiąc część makaronu kciukiem i palcem wskazującym. Może po 10, 15 nitek. Zawijamy je tak, aby przybrały wymiary nadzienia leżącego na papierze ryżowym, układamy na nim i dalej postępujemy według instrukcji.
Wielki Post 2015 Zdrowa przekąska Owoce morza

Fresh Spring Rolls z Surimi i Awokado

Czytaj dalej...

11 stycznia 2015


Odkąd sięgam pamięcią, w naszym domowym menu obiadowym zawsze znajdowały się chińskie czy wietnamskie potrawy. Jest to związane z naszą zamierzchłą już tradycją dużych rodzinnych zakupów. Za każdym razem, gdy wszyscy wychodziliśmy na całodniowe zakupy, kiedyś na stadion narodowy, a później do CH Wileńska, robiliśmy sobie przerwę na obiad w ulubionych chińskich budkach z jedzeniem. Ze stadionowych budek pamiętam tylko słoiczki świeżych pędów bambusa, które kupowali rodzice, i chyba egzotyczne owoce, i na pewno liczi w syropie. Natomiast gdy powstało CH Wileńska, obiady jadaliśmy w restauracji Mister Wok. Po krótkim czasie staliśmy się stałymi klientami i znaliśmy smak każdej serwowanej tam potrawy. Każdy z nas miał swoje ulubione danie, a to, które tu dzisiaj prezentuję, ma smak najlepszego wg mnie orientalnego stir-fry. Ponieważ z biegiem lat ja i moje rodzeństwo podrośliśmy, a miejsce rodzinnych wyjść zajęły spotkania ze znajomymi, tradycja upadła. Jednak nasze zamiłowanie do kuchni azjatyckiej przetrwa wszystko - gdy dzisiaj z siostrą przygotowałyśmy obiad, w całej kuchni panował duch minionych lat dzieciństwa. 

Danie, które wspólnie stworzyłyśmy, jest bardzo rozgrzewające, dzięki świeżemu imbirowi, a ponieważ nie przepadamy za tłustymi potrawami, dodałyśmy minimum oliwy - dlatego jest lekkie. Będzie idealne na styczniową dietę :) 


Kurczak z woka
po chińsku
Czas przygotowania warzyw: ~40min
Czas przygotowywania:         ~20 min
Całkowity czas przygotowania:    ~1h
Składniki (porcja dla całej rodziny):
  • 500g piersi z kurczaka
  • 1 czerwona papryka
  • 1 puszka pędów bambusa (225g)
  • 30g grzybów mun
  • 1 spora cebulka dymka ze szczypiorem
  • 1/2 główki kapusty pekińskiej
  • 2 marchewki
  • 4cm korzenia imbiru
  • 2 nieduże ząbki czosnku
  • 3-4 łyżki oliwy
  • 5-6 łyżek sosu ostrygowego
  • 2-3 łyżki sosu sojowego
  • 1-2 łyżeczki sosu sambal oelek
  • 1/2 szklanki bulionu warzywnego
  • 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej
Przygotowanie:
  • Pierś z kurczaka kroimy na drobne kawałki.
  • Grzyby mun zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na 10min.
  • Paprykę kroimy na cieniuteńkie paseczki.
  • Dymkę wraz ze szczypiorem kroimy w piórka (bardzo cienko).
  • Kapustę pekińską również kroimy w cienkie paseczki.
  • Obrane marchewki ścieramy na tarce na włosy (długą krawędzią marchewki na małych oczkach tarki).
  • Namoczone grzybki mun kroimy na cieniutkie paseczki.
  • Czosnek i imbir obieramy ze skórki.
  • Na rozgrzanej oliwie smażymy kurczaka tak, aby każdy kąsek był ze wszystkich stron biały.
  • Do kurczaka wrzucamy cebulkę i wlewamy sos sojowy, smażymy chwilę cały czas poruszając wokiem nad ogniem.
  • Dodajemy grzyby mun, paprykę, pędy bambusa, marchewkę i kapustę pekińską, dokładnie mieszamy zawartość woka, dolewamy sosu ostrygowego i sosu sambal oelek, zmniejszamy ogień pod wokiem.
  • Do woka wyciskamy imbir i czosnek, mieszamy.
  • Na sam koniec gorący bulion warzywny mieszamy ze skrobią kukurydzianą i dolewamy do woka, aby zagęścić sos.
  • Moim zdaniem danie smakuje najlepiej z ryżem jaśminowym, można jednak je przygotować z chińskim makaronem Chow Mein.
  • Porcję dla 2 osób należy przygotować z połowy składników.
Niskokaloryczny styczeń Niskokaloryczny styczeń Zdrowy obiad

Kurczak z woka po chińsku

Czytaj dalej...

9 listopada 2014


Od bardzo dawna taka koncepcja chodziła mi po głowie. Soczysta pierś z kurczaka, słodkawa dynia i aromatyczne przyprawy korzenne. Nie byłam tego pewna, bo (jak z resztą widać), w pieczeniu mam znacznie więcej doświadczenia niż w gotowaniu, a zawsze mam w oczach wizję zmarnowanych produktów, a osoby, z którymi na temat tego połączenia rozmawiałam, raczej kręciły nosem. Pokręciły sobie, pokręciły, a mnie naszło i zrobiłam swoje. 

Korzenny Kurczak w Sosie Dyniowym

Czytaj dalej...

8 stycznia 2015


Słowem wstępu, bardzo nie lubię duszonej papryki. Duszonej, smażonej, marynowanej czy pieczonej. Jak mam ją jeść, to tylko na surowo, kiedy jest soczysta i chrupiąca. Jednak moja wielka tajska improwizacja przekonała mnie, że pieczona papryka może być przesmaczna, trzeba ją tylko dobrze doprawić. 

Zapiekane faszerowane papryczki po tajsku

Czytaj dalej...

11 grudnia 2014

Pamiętam dokładnie pierwszą rozmowę z moimi znajomymi ze Szwecji, gdy wymienialiśmy się informacjami na temat naszych miejsc zamieszkania. Akurat był grudzień, święta, więc temat szybko przeszedł na tradycje świąteczne. Jakby to było wczoraj - "Have you ever tried glögg? You definitely need to, you'll love it, det tror jag!". Zapadło mi to głęboko w pamięć i siedziało gdzieś na dnie podświadomości przez cały rok. Aż wreszcie znowu nadszedł grudzień i adwent, i uznałam, że czas najwyższy go spróbować. Dostałam od nich przepis do rozszyfrowania (bo po szwedzku), przetłumaczyłam i wzięłam się do roboty. 

Glögg

Czytaj dalej...

13 stycznia 2015

Po pierwsze i najważniejsze, mały komunikat - po raz kolejny moje przepisy zostały wyróżnione w konkursie kulinarnym. Konkurencja, znowu organizowana przez portal durszlak, polegała na przygotowaniu słodkości, której nie może zabraknąć na świątecznym stole. Jednakże warunkiem zakwalifikowania tegoż przepisu było użycie margaryny Palma spółki Bielmar oraz umieszczenie zdjęcia ciasta z rzeczoną margaryną w tle. Ja przygotowałam Bûche de Noël, jeden z najbardziej kojarzących się ze świętami wypieków na świecie. Nie wspomnę nawet, jak bardzo rozpiera mnie szczęście i duma, bo blog, na którym miałam jedynie uporządkować swoją improwizowaną myślową książkę kucharską, odnosi nie lada sukcesy :)

Tajska sałatka z krewetkami i pomelo

Czytaj dalej...

6 stycznia 2015

Nowy rok zazwyczaj zwiastuje zmiany. Chociaż nigdy nie zdarzyło mi się utworzyć listy życzeń, zawsze znajdzie się kilka celów, które w trakcie nowego roku planuję osiągnąć za wszelką cenę. Jeden z nich oczywiście dotyczył bloga. Mianowicie planuję urozmaicić go o kuchnię orientalną - jest bardzo zdrowa i nietrudna, a jednocześnie oryginalna i smaczna. Plan wprowadzam w życie wraz z pierwszym postem w tym roku. 

Stir-fry z kurczakiem i orzeszkami arachidowymi

Czytaj dalej...

6 maja 2015


Chyba przyszedł już najwyższy czas na podsumowanie mojej pierwszej akcji kulinarnej na durszlaku. "Wiosenny Detoks" zakończył się 1 kwietnia, mając na swoim koncie 360 przepisów wyprodukowanych przez 108 uczestników. Rozpoczynając tą akcję nie spodziewałam się nawet w połowie tak wysokiego wyniku, dlatego rozpiera mnie ogromna duma i szczęście, że moje kulinarne "dziecko" miało taki start. Dziękuję wszystkim uczestniczącym i zapraszam za rok na kolejną edycję!


A oto fit menu na wiosnę, które udało nam się razem stworzyć:

Podsumowanie Akcji Wiosenny Detoks

Czytaj dalej...