Po kilku upieczonych bochenkach wypiekanie domowego chleba stało się już codziennym obrzędem. Każdego ranka wyrabiam ciasto, które przez dzień rośnie, aby wieczorem być wstawionym do piekarnika. Przez noc chleb stygnie i dojrzewa, a rano wszyscy cieszymy się zapachem i smakiem świeżego pieczywa. Co rano, bo na 8 osób trochę tego chleba schodzi. Ale nie dość, że to oszczędne, to jeszcze jakie zdrowe. Ponadto, z proporcjami mąki w cieście można niemal dowolnie kombinować. Więcej pszennej, mniej żytniej, sama żytnia, pszenna z pełnego przemiału, a może dodać gryczanej... Morze możliwości cieszy mnie najbardziej, bo dzięki temu każdy bochenek jest wyjątkowy.
Z tego morza możliwości wyłowiłam przepis na chleb, który uwielbiają wszyscy w domu. Chlebek pszenno-żytni (bo więcej mąki pszennej) z orzechami włoskimi. Receptura została jak zwykle z resztą stworzona z czystego przypadku. Otóż okazało się, że cały zapas wszelkich ziaren, które można wykorzystać w chlebie, wyczerpał się. Nie mieliśmy też orzeszków ziemnych, które smakują w pieczywie idealnie. Jedyne, czego w domu było pod dostatkiem, to orzechy włoskie. Mamy ich cały wór, ale naturalnie nikomu nie chce się ich wyłuskiwać. Pokusiłam się o to, żeby je dodać do ciasta. Jakoś tak mi pasowało połączenie gorzko-słonego chleba z gorzko-słodkimi orzechami... I był to strzał w dziesiątkę. Chlebek wyszedł doskonały. Przygotowanie chleba na zakwasie jest dziecinnie proste, więc zachęcam wszystkich. To taki mały krok dla zdrowia :)
Pszenno-żytni Chlebek Orzechowy na Zakwasie
Przygotowanie zakwasu: 7dni
Przygotowanie ciasta na chleb: 15min
Wyrastanie: 4-6h
Pieczenie: 1,5h
Dojrzewanie: 3-9h
Sumarycznie: 7dni20h
Zakwas:
- 7x 5 łyżek mąki razowej żytniej typ 2000 i 5-6 łyżek wody
Zakwas będziemy przygotowywać w wyparzonym, szczelnie zamykanym słoiku (1L). Pierwszego dnia wsypujemy do niego 5 łyżek mąki razowej oraz 5 łyżek wody, dokładnie mieszamy. Następnego dnia połowę zakwasu wyrzucamy (lub przekładamy do kolejnego wyparzonego słoika - jednak jeśli będziemy w ten sposób postępować każdego dnia, po jakimś czasie będziemy mieć kilkadziesiąt słoików zakwasu ;) ) i dokarmiamy taką samą porcją mąki i wody, jaką wsypywaliśmy pierwszego dnia. Dokładnie mieszamy i zostawiamy do następnego dnia. Czynność powtarzamy przez 7 dni. Ja proponuję 5 dnia nie wyrzucać zakwasu tylko przełożyć go do kolejnego słoika. Chleb zazwyczaj zjada się szybko, więc 2 słoiki zakwasu wystarczą idealnie, aby każdego dnia upiec 1 bochenek.
Szczegółowe instrukcje na stronie przepisnachleb.pl, którą serdecznie polecam. To istna skarbnica wiedzy w dziedzinie wypieku chleba !
Składniki na chleb:
- 4-5 łyżek zakwasu
- 400g mąki pszennej
- 200g mąki żytniej razowej typu 2000
- 500ml ciepłej wody (temp. ok 36 stopni)
- 1 łyżka soli
- 1 szklanka orzechów włoskich (+ewentualnie 1/2 szklanki do dekoracji)
Przygotowanie:
- Zakwas, mąki, szklankę orzechów, 500ml wody i sól mieszamy dokładnie widelcem w wysokiej misce.
- Formę o wymiarach co najmniej 12cmx36cm wykładamy papierem do pieczenia (ja piekłam w formie 12cmx50cm, wtedy kromki były bardziej prostokątne niż kwadratowe).
- Umieszczamy w formie ciasto, przykrywamy szczelnie folią przezroczystą i odstawiamy na 4-6h w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
- Gdy ciasto wyrośnie - na stronie przepisnachleb.pl napisane było, że w formie 12x36 ciasto powinno wyrosnąć do brzegów, w mojej dłuższej formie wyrosło mniej więcej o połowę wcześniejszej wysokości - zwilżoną wodą dłonią wygładzamy je i opcjonalnie dekorujemy pozostałymi orzechami. Należy to zrobić bardzo delikatnie, aby ciasto nie opadło.
- Chleb pieczemy przez 10min w temperaturze 240 stopni, a potem około 1,5h w 200 stopniach.
- Po wyciągnięciu zostawiamy chleb na jakiś czas (ok.15min) aby wytracił nieco temperatury, po czym dokładnie okrywamy go czystą ściereczką i wkładamy do chlebaka (lub torebki foliowej). Dzięki temu zabiegowi chleb pochłonie wilgoć i jego skórka nie będzie taka twarda.
- Na stronie przepisnachleb.pl znajdziecie wiele wskazówek co do pieczenia chleba, ja pozwolę sobie opisać jedną, która bardzo mi się przydała - jeśli chleb nie będzie chciał rosnąć, można nagrzać piekarnik do 50 stopni, wyłączyć i wstawić chleb. Gdy nie zauważymy efektów, można powtórzyć proces, nawet kilka razy. Jest to szczególnie istotna wskazówka dla osób, które tak jak ja mają chłodne mieszkanie.
Smacznego!