Lucia, lussekatter, lussebullar... Czas najwyższy, z niewielką obsuwą, rozszyfrować te skomplikowane słowa. Zacznijmy od pierwszego - Lucia. Inaczej Luciadagen, czyli Dzień Świętej Łucji, o którym nieco wspomniałam przy okazji Saffranskaka.
Mimo, że Łucja jest chrześcijańską Świętą, jej święto w Szwecji ma pochodzenie pogańskie. Obchodzi się je 13 grudnia - tego dnia, wg używanego niegdyś kalendarza juliańskiego, przypadało przesilenie zimowe, oraz najdłuższa noc w roku. Północna legenda o świętej w dużej mierze związana jest z pieśnią Sankta Lucia:
Natten går tunga fjätrund gård och stuva;
kring jord, som sol förlät*,
skuggorna ruva.
Då i vårt mörka hus,
stiger med tända ljus,
Sankta Lucia, Sankta Lucia.
Orszak taki przechodzi przez całe miasto i ważne miejsca, takie jak szpitale czy domy spokojnej starości, niosąc wszędzie swoją pieśń. Po zakończeniu uroczystości czas na poczęstunek. Zazwyczaj są to Lussekatter, inaczej zwane również Lusse- lub Saffransbullar, oraz pepparkakor. Do picia podaje się glögg lub kawę.
Lussebullar to delikatne bułeczki drożdżowe z szafranem. Muszę się Wam przyznać, że robię je od kilku lat, i chyba nigdy nie jadłam lepszego wypieku na bazie drożdży. Są przepyszne, smakują idealnie i do kawy, i do glöggu, co przetestowałam w tym roku. Z przyjemnością podzielę się z Wami przepisem, bo warto ich spróbować chociaż raz w życiu.
Lussekatter
czyli szwedzkie bułeczki szafranowe
Czas przygotowania: ~3h
Składniki:
- 1,5g szafranu
- 50g drożdży
- 300ml mleka
- 200g cukru
- 1 jajko
- 150g masła
- 1 łyżeczka soli
- 750g mąki + do podsypywania
- 100g rodzynek
- dodatkowo - 1 jajko i 2 łyżki wody do smarowania
Przygotowanie:
- Gotujemy mleko z szafranem i cukrem, około 5 min (aż cukier się rozpuści), odstawiamy do ostygnięcia.
- Drożdże kruszymy w głębokim naczyniu, zalewamy lekko ciepłym szafranowym mlekiem, zostawiamy na 15 minut pod przykryciem.
- Do drożdży dodajemy rozpuszczone masło, jajko, mąkę, sól i połowę rodzynek, wyrabiamy ciasto (w maszynie - ok.10min).
- Gdy wyrobimy już ciasto (powinno być dosyć kleiste), zostawiamy je na 30 min pod przykryciem.
- Ciasto dzielimy na 25 porcji, formujemy z nich coś na kształt wałeczków, i zostawiamy na 30 min pod przykryciem na stolnicy lub tacy wysypanej mąką.
- W tym momencie musicie zdecydować, czy chcecie, aby Wasze Lussekatter były duże, czy malutkie - w zależności od tego, wałeczki ciasta rozciągamy i dzielimy na pół, lub lekko wydłużamy i wygładzamy, a następnie (w obu przypadkach) formujemy z nich wybrany kształt (tradycyjne kształty w linku), dekorujemy rodzynkami.
- Uformowane bułeczki zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na około 90 minut.
- Pieczemy je przez 5 minut w temp. 220 stopni.
- Po wyciągnięciu natychmiast smarujemy je roztrzepanym jajkiem z wodą i zostawiamy do ostygnięcia.
- Bułeczki najlepiej przechowywać w metalowej puszce, nie dłużej niż 48h, wtedy są już za bardzo wyschnięte.
To nie koniec na dzisiaj, albowiem 9.12 w Szwecji obchodzi się Pepparkakans dag, czyli dzień pierniczka! Czekajcie cierpliwie do wieczora....
prześliczne
OdpowiedzUsuńDziękuję :>
UsuńMniam, też je bardzo lubię :) Cudne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuń