27 maja 2015

Idealne Muffinki Pomarańczowe #muffinsdagen


Ponieważ nie dzieje się u mnie pomyślnie w ostatnich dniach, upiekłam sobie swoje ulubione, miesiąc temu przeze mnie opatentowane idealne pomarańczowe muffinki, włączyłam ulubione szwedzkie radio i zatopiłam się w rozmyślaniach (o których za moment), z których wyrwał mnie ciekawy komunikat. Dzisiaj w Szwecji obchodzi się dzień Muffina - Muffinsdagen! Co za wspaniały zbieg okoliczności :) 

To chyba już reguła, że za każdym razem po długim okresie szczęścia przychodzi seria kolosalnych porażek. Pomijam temat gotowania, bo to jedyne, co mi ostatnio wychodzi dobrze. Kwiecień sprawił, że czułam się jak najszczęśliwsza osoba pod słońcem. A co kwiecień połączył, to maj rozdzielił. Widocznie los nie przewidział dla mnie takich przyjemności na stałe. 

Jednego tylko nie mogę przegryźć - jak można uciekać od problemów zamiast je rozwiązywać? Czy tak nie jest łatwiej? Popracować nad tym, co nie wychodzi tak jak powinno i oszczędzić zmartwień sobie i otaczającym osobom? 

Tego uczyła mnie Mama, tego uczyła mnie Babcia, Ciocie, Wujkowie, Dziadkowie. Przy każdym potknięciu tłumaczyli, co zrobiłam źle, czym kogoś uraziłam, jak powinnam się w danym przypadku zachować oraz jak poprawić swój błąd. W ten sposób zostałam wychowana na młodą, pełną empatii kobietę, która nie ma większych problemów z życiem w społeczeństwie, wśród ludzi. Ale jakim rodzajem człowieka są rodzice, którzy swojego dziecka tego nie nauczą? I co młody człowiek wynosi z takiego domu? 

Ma znajomych, którym niewiele się zwierza. Ma mnóstwo problemów, które przyjmuje "na klatę" i z kamienną twarzą je znosi. Nie potrafi okazać współczucia. Nie potrafi, a może nie chce? Nie jest w stanie stworzyć trwałej relacji z drugą osobą, bo się zwyczajnie jej boi. Strachem, którego nawet nie potrafi zdefiniować, niszczy to, co stworzy. W wieku 30 lat obudzi się z przerażeniem dostrzegając, że połowa życia minęła mu na niczym. Brak dobrych wspomnień i miejsc czy ludzi, do których chce się wracać, brak własnego miejsca na ziemi... Tym sposobem, świadomie lub nie, rodzice niszczą własnemu dziecku życie.

Taka mnie naszła refleksja, może niefortunnie przy okazji wczorajszego Dnia Matki. Po dosyć przykrych zdarzeniach, których byłam ostatnio świadkiem, wzbogaciłam swój pamięciowy poradnik "jak wychowam swoje dziecko" o pozycję - nigdy nie przemilczać błędów młodego, zawsze pokazywać mu szereg możliwości, jak je rozwiązać.


Pomarańczowe Muffinki z Czekoladą i Cynamonem
Czas przygotowania:      15min
Czas pieczenia 1 porcji: 25min
Składniki:
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 kopiasta łyżka mąki ziemniaczanej
  • 2 jajka
  • 4 łyżki cukru (lub więcej do smaku)
  • sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
  • skórka starta z połówki pomarańczy (na tarce o małych oczkach)
  • 3-4 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 pokruszona tabliczka ulubionej czekolady
Przygotowanie:
  • Nastawić piekarnik na 180 stopni.
  • Oddzielić białka od żółtek.
  • Ubić białka z cukrem na sztywną, bezową pianę.
  • Pod koniec ubijania dodać żółtka, wlać olej i sok pomarańczowy.
  • Obie mąki dodawać porcjami i mieszać delikatnie łyżką.
  • Na koniec dodać skórkę pomarańczową i pokruszoną czekoladę.
  • Ciasto przekładać do foremek i uzupełniać je do 3/4 wysokości.
  • Piec 25 min, po wyciągnięciu odczekać, i wedle życzenia udekorować.
Smacznego !
Wiosenne słodkości!